Zbiornik zaporowy na Nysie Kłodzkiej słynie nie tylko z najdłuższej zapory ziemnej w Polsce. Jak każdy akwen tego typu i ten przyciąga nad swe brzegi wędkarzy, którym wyobraźnia podpowiada, że w tak dużej wodzie, utworzonej więcej jak pół wieku temu muszą być duże ryby i jest ich tu naprawdę sporo...
Już sam wiek zbiornika (blisko 70 lat) może być argumentem za tym, że ryby miały sporo czasu, żeby wyrosnąć na okazy i o ile przeciętna waga najbardziej popularnych tutaj ryb (leszcze, karpie i sandacze) nie przekracza zazwyczaj 3 kilogramów to ryby o wadze dwucyfrowej naprawdę nie wzbudzają przesadnych emocji. To doskonały akwen zarówno dla wędkarzy spinningowych jak i preferujących stacjonarne metody połowu. Spinningiści mają do cały zbiornik, którego średnia głębokość wynosi 3-6 metrów, jednak bez trudu znajdziemy tez 12 metrowe głębie, czy blaty płytkie na metr, dwa. Dno w wielu miejscach pokryte jest grubą warstwą mułu, jednak wystarczy znaleźć żwirowo-piaszczystą wyspę, by przekonać się, że historie o mętnookich (sandaczach) nie są jedynie legendą. Zbiornik obfituje też w szczupak, które od lat na tym samym terenie współżyją z sandaczami. Możemy liczyć na udane połowy sporych okoni, których niestety z roku na rok ubywa, a niespodzianką jest coraz liczniejszy sum.
Wędkarze łowiący z brzegu nie mają szans się nudzić. Odpowiednio zanęcone miejsce może przynieść nam wspaniałego lina czy węgorza, które to ryby zarówno w dzień jak i w nocy potrafią podejść nawet na kilka metrów od brzegu, na wyciagnięcie szczytówki naszych wędek. Ogromna populacja drobnej płoci może czasem nieźle dać nam w kość, jednak często przy łowieniu płoci, wchodzi wspaniała krasnopióra, duży leszcz czy karp. Jest naprawdę sporo miejsc, gdzie nawet z brzegu warto nastawić się na drapieżnika. Oczywiście szczupaki i okonie niemal przez cały rok kręcą się w pobliżu pasa trzcin i otwartej wody, gdzie głębokość może wynosić nie więcej niż 2 metry. Sandacze upodobały sobie równe i piaszczyste blaty w pobliżu brzegów, gdzie polują szczególnie nocą na łatwa zdobycz w postaci drobnej płoci. Gdy nastawiamy się na martwa rybkę na nocnego drapieżnika często naszym łupem jest całkiem przyzwoity węgorz.
Chcąc jednak łowić naprawdę dużą rybę warto jej poszukać z dala od brzegu. Sandacze powyżej 10 kg, podobnie jak i karpie tych rozmiarów czy leszcze 5 kilogramowe wymagają od wędkarzy cierpliwości i spokoju, o który zwłaszcza w sezonie letnim bisko brzegu jest trudno. Najbardziej popularna przynętą do połowu sandaczy jest tut kogut, nie mniej skuteczne i najczęściej stosowane są przynęty gumowe. Sandacza jest tu naprawdę dużo, ale jest to ryba ostrożna i zwykle trzeba się zmusić do wysiłku umysłowego i wymyślenia sprytnego sposobu podawanie przynęty, który zagra danego dnia.
Ryby spokojnego żeru - duże karpie i leszcze wymagają oczywiście kilkudniowego nęcenia, bez którego raczej tylko przypadkowo uda nam się trafić sporą sztukę, najważniejsza jest cierpliwość i przyzwyczajenie ryb do codziennego podawania tej samej przynęty w tym samym miejscu. Z preferowanych metod wędkowania można by sądzić, że najbardziej skuteczną metodą będzie gruntówka i feeder, jednak będąc nad jeziorem zobaczymy, że spławik jest też powszechnie stosowany. Ryby są tutaj ostrożne i płochliwe, więc tylko precyzyjny i delikatny system sygnalizowania brań jest w stanie zapewnić nam komfort łowienia.
Dane łowiska
- zbiornik utworzony w 1933 roku,
- powierzchnia 20,6 km²
- pojemność 130 mln m³,
- głębokość 18,4 m
- zapora ziemna o długości 6,5 km
Okolica pełna jest grzybowych lasów, a jeśli nie interesują nas, ani ryby, ani grzyby to można obserwować dziesiątki gatunków ptaków żyjących na terenie zbiornika, oddać się relaksującym kąpielom lub na wypożyczonym rowerku, kajaku lub łódce popływać po zbiorniku.
PL
EN